



1 sierpnia o godzinie 17 przed kapliczką Powstania Sierpniowego w Dąbrównie uczciliśmy pamięć warszawskich powstańców 1944 roku. Na uroczystość przybyli żołnierze Armii Krajowej, dzisiejsi mieszkańcy Dąbrówna: por. Andrzej Czubiński, ps. „Sęp”, żołnierz Kompanii Harcerskiej Batalionu „Gustaw”, walczącej na Starówce i por. Tadeusz Stanisławski, ps. „Błysk”, żołnierz Oddziału Lotniczego 25. Pułku Piechoty Armii Krajowej.
Rozpoczęliśmy minutą ciszy i kwiatami dla obecnych bohaterów. Waldemar Mierzwa, obywatel Dąbrówna, historyk i miłośnik Mazur, właściciel Oficyny Wydawniczej „Retman”, autor „Miasteczka” opowiedział o okolicznościach powstania dąbrówieńskiej kapliczki. Mało kto pamięta dzisiaj, że w pierwszych latach po wojnie Powstanie Warszawskie zwane było Sierpniowym. W Dąbrównie zostało upamiętnione wzniesieniem w 1946 roku kapliczki z tablicą: W drugą rocznicę Powstania Sierpniowego w 1944 roku w Warszawie. Ku uczczeniu pamięci poległych. Jest to drugie na ziemiach dzisiejszej Polski, po słupskim, ufundowanym przez ks. Jana Zieję, pomnikowe upamiętnienie dramatycznego boju stolicy. Fundatorem kapliczki był pierwszy wójt Dąbrówna – Mikołaj Wasik, który stracił w powstaniu córkę Zosię, łączniczkę Zgrupowania AK Chrobry II. Z powodu tej prywatnej „samowoli” wybuchła afera, przesłuchano wszystkie osoby mające z budową cokolwiek wspólnego, ale w końcu ostródzki Urząd Bezpieczeństwa dał spokój i ludziom, i kapliczce.
W drugiej części uroczystości Wojciech Brojer przeczytał wiersze związane z Powstaniem Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, Stanisława Marczaka-Oborskiego, Ryszarda Kiersnowskiego, Artura Międzyrzeckiego i Stanisława Grochowiaka. Na koniec złożono pod pomnikiem kwiaty i zapalono znicze.
Cześć i chwała Bohaterom
K.K. Baczyński
Elegia o … [chłopcu polskim]
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?
Artur Adam Międzyrzecki
Modlitwa warszawska
Oto posągu rozbity kamień,
Oto umarłe ulice.
Święta Maryjo, módl się za nami
O amunicję.
Oto bezduszny serca egzamin.
Oto po dwakroć ruiny.
Święta Maryjo, módl się za nami
O karabiny.
Gdzież, są granice ludzkich doświadczeń,
Gdzież, jest zapłata rozwalin?
Święta Maryjo, nikt tu nie płacze,
Gniew tu się pali.
Noc nam śmiertelne okrywa rany –
Nim świt odsłoni nas blady,
Święta Maryjo, wstąp razem z nami
Na barykady.
Oto nam huczą strzały armatnie,
Na szańcach Żelaznej Bramy,
Święta Maryjo, w palbie ostatniej
Módl się za nami.