• Ogłoszenie

    Tym razem nadeszła wiadomość tragiczna. 30 sierpnia 2019 roku zmarł nagle i przedwcześnie Sławek Zwierz, komisarz wieczysty naszych plenerów. Miał 66 lat. Tym samym zamknął się plenerowy etap Galerii Fundamenty zobacz: http://www.galeriafundamenty.pl/artysci/slawomir-zwierz/ oraz http://www.galeriafundamenty.pl/slawek-zwierz/

    1 sierpnia 2018 roku na Ratuszu Gminy Dąbrówno odsłonięto pamiątkową tablicę poświęconą Mikołajowi Wasikowi, pierwszemu wójtowi polskiego Dąbrówna, powstańcowi warszawskiemu, fundatorowi najstarszego w Polsce pomnika "Powstania Sierpniowego 1944"

    Z radością zawiadamiamy, że pojawiła się nowa książka o Dąbrównie Waldemara Mierzwy "Dawne Dąbrówno w stu ilustrowanych opowieściach" Można ją kupić w Oficynie Wydawniczej Retman

    Po dwóch latach przerwy powróciły ikony VII Warsztaty Pisania Ikon od 28 stycznia do 3 lutego 2013 roku prowadziła akuszerka naszych plenerów, Tamara Bartold zobacz: 2013/wydarzenia/VII warsztaty


    Pod koniec 2012 roku ukazała się w Wydawnictwie "Neriton" niemiecka wersja książki Agaty Dąbek i Wojciecha Brojera o Marianie Boguszu: Bertolt Brecht. "Die Dreigroschenoper'. Marian Bogusz


    18 listopada 2011 roku w Galerii BWA w Olsztynie, w trakcie wystawy "Bogusz - teatr - Brecht", odbyła się promocja książki Wojciecha Brojera Malując słuchałem muzyki songów: Marian Bogusz. "Opera za trzy grosze". Bertolt Brecht z udziałem Agaty Dąbek. Songi Bertolda Brechta i Kurta Tucholsky'ego zaśpiewała Krystyna Tkacz : czytaj w zakładce 2011/wydarzenia/Promocja książki o Boguszu
  • Minigaleryjka

    kudlacz_michal_wieniec-11 powitalne-przemowienie-komisarza-4 zwierz-2003-akryl-na-desce-1-custom ii-warsztaty-pisania-ikon-2006-31

rocznica Powstania Sierpniowego 2006

tablica na pomniku Powstania Warszawskiego

Tak naprawdę dopiero w ubiegłym roku uświadomiliśmy sobie ważny sens istnienia w Dąbrównie tej kapliczki. Wymurował ją w 1946 roku mieszkaniec miasteczka, którego córka zginęła w walkach powstańczych w Warszawie 1944 roku. Kapliczka była pomyślana jako jako hołd dla wszystkich poległych w tym zrywie. W 62. rocznicę wybuchu Powstania Sierpniowego (tak je określił fundator tablicy pamiątkowej), 1 sierpnia, o godzinie 17., złożyliśmy pod pomnikiem kwiaty i czytaliśmy wiersze Stanisława Grochowiaka.

 

* * *

Mamy tych braci — tych zmarłych zaledwie,
Już przerzucanych po kartach historii,
Jak się przerzuca kamienie na sitach,
Winą na innych; na jarmarkach — żywiec.
Mamy tych braci — tych zmarłych zaledwie,
A już dźwiganych do wtórej roboty.

Najpierw się muszą wyłamywać z szuflad,
Z matczynych biurek ze złoconym zamkiem,
Z owych izdebek czułości i trądu,
Gdzie leżą bladzi, zadławieni pudrem,
W powiędłych skrzydłach kołnierzyków Jula,
W maskach niemowląt lub swojonych ptaków.

Tam oni — chudzi, wiecznie anemiczni —
Błądzą po kątach, wikłają się w lustrach
Zdjąć amatorskich; przerzucają lasy
Cenzurek szkolnych, dentystycznych recept.
Umarli krzyczą w matczynych szufladach
Śmiesznym głosikiem z okresu mutacji.

Potem wędrują przez piekło legendy,
Wywoływani z płonących kieliszków;
Powstają z lakiem, kiedy się odmyka
Nie grób nad nimi, lecz wieko bufetu.
Pijaństwa zmarłych — kto zna te biesiady
Po ciemnych latach śmiertelnego postu?

Mamy tych braci — tych nietrzeźwych zmarłych,
Z wybiciem pierwszej porzuconych w barach,
Wiszących w szafie przy kelnerskim kitlu,
Jedynych żywych wśród butelek trupów.
Na biedne głowy w nagniotkach od nimbów
Sypią się kwiaty z poplamionych tapet.

I takich właśnie: chłopców elegijnych,
Którzy spod skrzydeł matczynych uciekli
Wprost do szynkwasu; chłopców nierozważnych
Biorą na spytki przy szkolnym pulpicie
Panowie w czerni — posiadacze palców
Wygiętych w narząd do ślinienia kartek.

I takich właśnie — zmęczonych nieżyciem,
Bardziej od żywych służbą spracowanych —
O małomówność winią złotouści,
0 brak pokory — ujeżdżacze lektyk.
I — nawet bywa — co na mord pomarli,
Sądzą tych zmarłych za istnienie mordu.

A oni — żyjąc — żyli w kołnierzykach
I w wierszach Jula, i mieli te grdyki
Ledwie chłopięce, i za długie rzęsy,
I matki słodkie, pachnące bawełną.
I żyjąc — żyli lemoniadą, krostką,
„Listkiem do szyby — w ciemność — przyklejonym”.

Śmierć ich dopadła wprost z okola lampy,
Gdzie został Norwid; z tarczy słonecznika;
Z odbicia w wodzie; z utyskiwań matki;
Z pierwszego grzechu — siostrzeńca rozpaczy;
Że, miast różańcem, związano im dłonie
Lufą dymiącą — jedyna ich wina.

Mamy tych braci — tych zmarłych zaledwie,
Nie w grób wchodzących, lecz w ciężki wiek męski,
W surowość zrządzeń, które zmarłym każą
Obrastać w zmarszczki, sędziwieć na skroniach.
Mamy tych braci — wstydliwych i skrytych,
Którzy najchętniej przesiadują w domu.

Stanisław Grochowiak

  • Kategorie

    • Brak kategorii
  • Archiwa

  • Meta

WordPress SEO fine-tune by Meta SEO Pack from Poradnik Webmastera